Arek Kowalczyk
Przybylski wylicza: - Inwestor płaci co roku podatek do gminy. Ponadto zwykle nie kupuje się ziemi, na której ma stanąć farma wiatrowa, a teren jest dzierżawiony. W ten sposób także właściciele tych gruntów uzyskują stałe źródło przychodu. Dzięki temu mają większy budżet na konsumpcję, który mogą wydać przynajmniej częściowo na miejscu, w gminie. Oprócz tego inwestorzy, którzy zdecydują się na budowę farmy, inwestują w poprawę infrastruktury gminnej, najczęściej jest to rozbudowa lub modernizacja drogi lokalnej.
Dyrektor branży Energy Wind Power spółki Siemens wskazuje również, że często inwestor decyduje się na to, by aktywniej uczestniczyć w życiu gminy np. poprzez sponsoring sportowy czy współfinansowanie budowy różnego rodzaju obiektów np. place zabaw dla dzieci. - De facto Inwestor staje się sąsiadem - uważa.
Inwestycje w farmy wiatrowe to zdaniem Przybylskiego także inne korzyści, jak np. dodatkowe miejsca pracy. - Przy farmach wiatrowych pracują serwisanci, których przykładowo Siemens rekrutuje w regionie, gdzie znajdują się nasze elektrownie wiatrowe, ale także pracownicy inwestora, którzy korzystają z lokalnych usług i robią zakupy na miejscu. Cześć prac związanych z utrzymaniem farmy np. odśnieżanie wykonują najczęściej pracownicy zatrudnieni lokalnie – wymienia dyrektor branży Energy Wind Power spółki Siemens.